poniedziałek, 5 maja 2014

Must Be The Music

Cześć!
Tak jak obiecałam dodaję wpis odnośnie mojej "wycieczki" do Warszawy, do studia Must Be The Music, niestety nie mam żadnych zdjęć, ponieważ padł mi telefon:(
Po za tym siedziałam w drugim rzędzie, a tam zwracali uwagę, gdy ktoś wyciągnął telefon, żeby chociaż sprawdzić godzinę haha :)

Zaczynając od początku i pomijając fakt "wstałam, ubrałam się itd.", z Zawiercia wyjechaliśmy o 12, pozbieraliśmy ekipę z Włodowic i okolic i do Warszawy. Jechaliśmy pięć godzin z powodu korków, oczywiście mnie rozładował się telefon (który zabrała mi mama za coś tam i go nie naładowała przed oddaniem) po dwóch godzinach jazdy, może nawet i nie. W Warszawie byliśmy około 17, więc z moimi nowymi znajomymi (bo nie znałam tam nikogo oprócz mojej cioci i mojego kuzyna, a było nas 18 xd) poszłam coś zjeść na ciepło. Od 18 zaczęło się zbierać dużo ludzi i chociaż najpóźniej mieli wpuszczać nas o 18:30, zrobili to z prawie półgodzinnym opóźnieniem.
Budynek od zewnątrz wyglądał jak ruina, albo jak aquapark, ponieważ miał dwie rury wywalone jak zjeżdżalnie. Mimo tego w środku było bardzo ładnie i przyjemnie, chociaż samo studio wcale nie jest tak wielkie jak w telewizji :).
 Weszliśmy tam około 19 i zajęliśmy bardzo dobre miejsca, jedne z najlepszych :). Zaczęły się próby i nagrali Lady Pank, a później puścili pod koniec, żeby zespół mógł szybko załatwić sprawę a nie siedzieć półtorej godziny.
Szczerze mówiąc czułam się jak małpka w zoo, bo ciągle nam mówiono co mamy robić: klaskać, drzeć się, siadać, wstawać. 
W przerwach oczywiście był konkurs wokalny, którego jak mniemam nikt nie wygrał i była możliwość porozmawiania z jury, które bez kamer nie jest wcale takie złe :).
Poznałam mnóstwo nowych osób.
Wyjazd był naprawdę udany, mimo tego że dopiero po przyjeździe nawiązałam kontakt z innymi ludźmi z naszej ekipy haha :D




Mimo tego nasi panowie nie przeszli dalej.
Dlatego od nas wszystkich zależy czy spełnią swoje marzenia.

PROSZĘ, ZAGŁOSUJCIE!STRACICIE TYLKO MINUTE SWOJEGO CENNEGO ŻYCIA.POMÓŻMY SPEŁNIAĆ MARZENIA.BĄDŹMY LUDŹMI!




Jak głosować?
♥ Wchodzicie na facebooka i wpisujecie Must Be The Music.
♥ Wybieracie to, gdzie jest napis aplikacja.
♥ Klikacie, że chcecie korzystać z aplikacji.
♥ Wybieracie Rootzmans i oglądacie (jak Wam się nie chce to przewijacie)
♥ Naciskacie GŁOSUJ :D

MOŻNA ODDAĆ 10 GŁOSÓW DZIENNIE, LICZĘ NA WAS! :*

Z góry dziękuję za wszystkie oddane głosy!




W komentarzach możecie pisać co chcielibyście przeczytać w następnym poście.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję!
Życzę miłego wieczoru :)
Dobranoc :*

sobota, 3 maja 2014

Show time

Cześć kochani! :)
Dzisiaj ostatni dzień majówki, ale na szczęście jutro niedziela :3
Więc dzisiaj były pokazy taneczne, na których występowałam z moją roztańczoną rodzinką ♥

Zbiórka była o 16:20, ale ja przyszłam trochę wcześniej, ponieważ jak to ja, nie pamiętałam wzoru na oko, które miało być pomalowane haha. Poczekałam chwilę z chłopakami i pojawiła się Ola, która nas pomalowała, poszliśmy się przebrać i ustawiliśmy się w kolejności, w której mieliśmy występować. Z dziewczynami potańczyłyśmy trochę, żeby było nam ciepło i żeby się rozgrzać. Na scenie wystąpiłyśmy czwarte, myślę, że dobrze poszło i nie pomyliłam się ani razu, haha!


Niestety, moja mama nie jest jakąś super fotografką i inne zdjęcia wyszły rozmazane:( 
A po za tym nie wiedziała, że należy patrzeć przez "okienko"
haha kocham Cię mamo! :*


Z Ewą :*


Zawsze na poważnie :D
Z Bogusią :*

Później z Ewą poleciałyśmy szybko się przebrać, bo miałyśmy jeszcze jeden występ, na które potrzebne było to kocie oko haha. 
Formacja nazywa się "Patman Dance Studio Alfa" :)
To formacja, która jeździ na zawody i najczęściej występuje na pokazach, tutaj mam najwięcej przyjaciół i z tą grupą jestem najbardziej związana, przede wszystkim dlatego, że nikt nie może już do nas dojść, bo nie ma miejsca, ludzie tylko odchodzą, ale tłumaczymy to, że "odchodzą najsłabsi, najsilniejsi zostają". 
Scena była tak mała, że walnęłam pyszczkiem w mikrofon stojący niby przy samej ścianie, bo scena była ogrodzona ścianami, nie wiem czemu xd. Linia, w którą mieliśmy się ustawić była tak krzywa, bo zajmuje ona dużo przestrzeni, gdyż miała ona być uformowana z osiemnastu osób po przekątnej :)
Więc wystąpiliśmy i poszliśmy dopingować Patman Dance Studio Zeta, która wystąpiła zaraz po nas :D
Ogólnie pokazy jak zawsze na plus, ponieważ mnóstwo radości i czasu spędzonego z najwspanialszą rodzinką na świecie, pełną pasji i talentu, nie można sobie wymarzyć lepszej soboty ♥






A tutaj (prawie) cała nasza wspaniała rodzinka ♥



W poniedziałek napiszę jak było w Must Be the Music! :D
Dobranoc :)

P.S. Napiszcie mi, co chcielibyście tutaj przeczytać :)

piątek, 2 maja 2014

Urodzinowo

Cześć cześć :)
Tak jak obiecałam, dzisiaj z lekkim opóźnieniem dodam zaległy post z wczorajszych urodzin :)


A więc dostałam od mamy dwie książki i śliczny, nowy pamiętnik :3






Od taty dostałam prostownice do włosów, nie wiem czy dobra, ale lepsza niż ta, którą dostałam dwa lata temu i przy prostowaniu można dostać wścieklizny :)



Od dziadków od strony mamy dostałam 100 zł i jakąś bombonierkę z czekoladkami z alkoholem, i powiedzieli mi "tylko nie wpiernicz wszystkiego od razu, bo się opijesz i będziemy musieli cie zbierać z podłogi, a my już nie mamy tyle siły"
haha kocham ich ♥



Od dziadków od strony taty dostałam VI część Pretty Little Liars, merci i też 100 zł :)




Od mojej chrzestnej, jej męża i mojej kuzynki dostałam ładne perfumy, jakieś czekoladki i też 100 zł :)




Od Natalii dostałam czekoladę (którą już zjadłam) i słonika na szczęście :)




A od Doni dostałam książkę, którą poleca Jasiu albo Multi, nie pamiętam :)



Od pani Kasi - przyjaciółki mojej mamy, dostałam piękny i pyszny tort urodzinowy :3




A najlepszym prezentem urodzinowym była propozycja niedzielnego wyjazdu do Warszawy na półfinały Must Be The Music z Rootzmans, więc siadajcie przed telewizorami i pomagajcie chłopakom przejść do finału, a jak będzie mnie widać to Wam pomacham, blogerzy :*


A teraz idę się przygotować do jutrzejszych pokazów :)
Miłej nocy, kochani :3

czwartek, 1 maja 2014

good seszyn

Hejka naklejka :*
A więc dzisiaj nie dam rady napisać wpisu urodzinowego, nie mam już siły :)
Ale obiecuję, że zrobię go jutro z samego rana, po 13 jak wstanę haha:D

A więc byłam dzisiaj na sesji zdjęciowej z Natalią.
Udała się mimo, że mam mało zdjęć, prawie wszystkie mi się podobają :)
Później poszłyśmy pod mok do Oliviera i Dawida na majówkę na karuzele ♥
idealne urodziny, nie powiem że nie *.*









Pytanko do Was:
Co zrobić by blog był lepszy?
Jakie posty najbardziej Was ciekawią? 

Do jutra :*

środa, 30 kwietnia 2014

Blog o niczym.

Tak naprawdę nie wiem o czym mam pisać haha.
Czasem mam jakiś pomysł, ale on nagle wydaje się głupi i nie piszę.
Prowadzę bloga od niedzieli, tak bardzo długo :)
Wcześniej prowadziłam bloga, ale mi się znudził i stwierdziłam, że jest fatalny.
Mimo to z sentymentu go nie usunęłam :)
Wreszcie doczekałam majówki i... moich urodzin :)
Jutro mam pomysł na wpis urodzinowy.
Nie wiem czy wypali i nie wiem czy jest to dobry pomysł, ale jakiś jest.

Może Wy mi pomożecie i powiecie co chcielibyście przeczytać w następnych wpisach?



A teraz dobranoc kochani:* 
i z góry dziękuję za pomoc :)

Secondhandy czyli ładna nazwa lumpeksu.

Czym jest lumpeks?
Czy jest to coś przez co trzeba się wstydzić?
Absolutnie nie!
Sama byłam w secondhandzie kilka razy i nie, tam nie śmierdzi :) Może tylko w jednym, w którym byłam nieprzyjemnie pachniało, ale po paru minutach przyzwyczaiłam się do niemiłego zapachu i wybrałam sobie kilka modnych rzeczy. 
Za pierwszym razem byłam z koleżankami, na początku trochę bałam się, że któryś z moich znajomych może mnie zobaczyć. Gdy spostrzegłam jednego z moich "starych znajomych", z którym nie widziałam się kupę czasu, zaczęłam kryć się za wieszakami z ubraniami. 
Po kilku wizytach zdałam sobie sprawę, że byłam głupiutka, bo to żaden wstyd kupić sobie coś ładnego i lekko używanego, za marne pieniądze. Wprawdzie to duma, że ja za 10 zł kupiłam tą samą bluzkę w "lumpie", którą koleżanka kupiła w tym samym czasie za 130 zł w markowym sklepie.
Od roku nie wstydzę się tego, że wybieram sobie rzeczy, o które wiele osób pyta, w secondhandach. Gdy ktoś zapyta za ile kupiłam tą czy inną bluzkę, odpowiadam, że nie pamiętam, albo po prostu mówię prawdę. Na co osoba pytająca otwiera szeroko oczy i pyta czy są tam takie ładne rzeczy haha. Wybór jest naprawdę ogromny :)
Moim zdaniem to sztuka poświęcić trochę więcej czasu przy szukaniu jakiejś np. bluzki i zapłacić za nią kilka groszy, potem ją uprać i chodzić jak w nowej. Nie ma żadnego powodu do wstydu czy zakłopotania, dlatego o tym piszę, bo gdybym się tego wstydziła, nigdy nie wyciągnęłabym tego na światło dzienne :). Jeżeli jesteś osobą, która zawsze chciała chociaż spróbować, ale bałaś się opinii innych ludzi, że Cię wyśmieją lub będą wytykać palcami.. olej ich!
To, że ktoś kupuje w secondhandach, nie znaczy, że jesteś LUMPEM, ok? To nie znaczy, że nie masz pieniędzy czy jesteś biedny/biedna. Nie znaczy to także, że lubisz smród używanych ciuchów, bo większość z nich była założona raz (tak własnie te ubrania wyglądają).
Nie ma powodów do wstydu, jeżeli ludzie coś będą mówić, to i tak będą. Trzeba przyjąć to "na klatę", głowa do góry i uśmiech na twarzy, do przodu. Za kilka lat ci ludzie zrozumieją, że wydali fortuną na swoje ubrania, które szybko im się znudziły i rzucili je w kąt, podczas gdy Ty kupiłaś sobie tanio rzeczy, w których też pochodziłaś/łeś i rzuciłeś, ale przy tym zaoszczędziłaś/łeś dużo pieniędzy i masz je na inne wydatki, będą zazdrościć :)

Są dwa rodzaje secondhandów i nie nie chodzi o śmierdzące i ładnie pachnące haha.
W secondhandach można kupić "towar" z tak zwaną metką albo towar na wagę. W tym drugim przypadku trudniej jest coś znaleźć, przynajmniej u mnie w mieście. Bynajmniej jeżeli chce się zaoszczędzić trochę, to warto tam jednak iść i przeszukać kilkaset wieszaków, żeby kupić dajmy na to zwykłą bokserkę za 70 gr, gdzie w "normalnym" sklepie ta sama bluzka byłaby o 40 zł droższa. 
TAŃSZE NIE ZNACZY GORSZE!

Ostatnio byłam w secondhandzie i kupiłam sobie parę rzeczy :)

Towar "z metką", który kosztował 25 zł.




Te kupiłam jeszcze z dwoma bluzkami, które wybrała sobie moja mama na towarze na wagę za 11.70 zł :)






A więc to chyba tyle haha.
Do zobaczenia :)

niedziela, 27 kwietnia 2014

Pragnienia

Cześć:3
Pierwszy wpis dosyć oficjalny :)

Tak jak brzmi tytuł tego wpisu każdy ma swoje pragnienia, niektóre niezaspokojone a niektóre zapomniane. Wszyscy pragną miłości, super przyjaciół i przede wszystkim zdrowia. Natomiast ja, mam t wszystko: mam kochającą rodzinę, jestem zdrowa, a w mojej szkole tanecznej, mam najwspanialszą rodzinę i przyjaciół jakich mogłabym sobie wymarzyć i naprawdę jestem za to wdzięczna:)
Moimi jedynymi pragnieniami teraz jest doskonalić się dalej w tańcu i podążać za pasją, ale też popracować nad sobą, zarówno nad swoim wyglądem, jak i moim zachowaniem, bo nie podoba mi się to kim się stałam przez moich 'przyjaciół' spoza grupy tanecznej. Nigdy nie myślałam, że mogę się tak stoczyć, ale dopóki walczę - nie jestem na dnie.
Warto o tym pamiętać, bo gdy myślisz, że to już jest 'dno', zawsze możesz zanurzyć się głębiej, ale z każdej sytuacji da się wyjść cało, tylko trzeba pamiętać, że to w Tobie leży ta siła, która walczy o przeżycie dzień w dzień od nowa.
Pierwsza notka, myślę, że nie była najgorsza, dająca trochę mnie poznać, ale również pouczająca:D


PAMIĘTAJ! TY JESTEŚ PANEM SWOJEGO ŻYCIA.
NIE POZWÓL, ŻEBY KTOŚ DYKTOWAŁ CI JAK MASZ ŻYĆ.
NEVER GIVE UP!